piątek, 1 sierpnia 2014

Od Czarnej Łapy - Pierwszy trening

Kiedy się wyspałam, poszłam do wyjścia z obozu. Wiedziałam że Biała Burza będzie tam na mnie czekał.
- Witaj Czarna Łapo - przywitał się ze mną czule.
- Witaj Biała Burzo - rówznież się przywitałam - Dzisiaj będziemy polować, dobrze podejżewam? - spytałam zaciekawiona.
- Dzisiaj zabieram cię na granicę. Chcę abyś poznała zapachy innych klanów. Może przy odrobinie szczęścia uda ci się coś złapać - odrzekł Biała Burza.
- Rozumiem mistrzu. Gdzie ruszamy najpierw? - zapytałam.
- Najpierw do Słonecznych Skał a potem do Grzmiącej Ścieżki. - odpowiedział. Już nic więcej nie mówiąc skinęłam głową i ruszyliśmy do Słonecznych Skał. Gdy tam dotarliśmy, w powietrzu unosił się nieznany mi dotąd zapach. Wiedziałam że to Klan Rzeki.
- Czujesz ten zapach? - spytał mój mistrz.
- Tak, Biała Burzo - błyskawicznie szybko odpowiedziałam - zgaduję iż to zapach Klanu Rzeki.
- Owszem. Zapamiętaj go dobrze. A teraz ruszamy dalej.
Wpatrzona w rzekę nie zauważyłam jak mój mistrz znika między drzewami. Ostatnie co udało mi się zobaczyć to koniuszek białego ogona. Kiedy w końcu odzyskałam świadomość, ruszyłam za jeszcze intensywnym zapachem białego Gromowicza. "Ale ze mnie Mysi Móżdżek...Gapiłam się w tę rzeke jakbym zobaczyła ducha" - pomyślałam. Co prawda to już nie istotne. Szybko odnalazłam Białą Burzę. Szłam jego śladem jakby nic się nie stało. Usłyszałam dziwny szmer w krzakach. Po chwili dźwięk zmienił się w widok - ujrzałam mysz. Naszczęście nas nie zauważyła.
- To świetna okazja aby sprawdzić twoję umiejętności - szepnął mi do ucha Biała Burza. Staliśmy pod wiatr więc mysz nie mogła nas wyczuć. Wiedziałam co mam robić - Przyległam do ziemi a ciężar ciała przeniosłam na tylnę łapy. Zaczęłam skradać się do mojej ofiary. Kiedy byłam oddalona od myszy o zaledwie dwie długości kociego wąsa, wykonałam spektakularny skok. Przednimi łapami złapałam w tej sytuacji bezbronną mysz, i jednym ugryzieniem uśmierciłam.
- Doskonale - rzekł mój mitrz - będzie z ciebie doskonały myśliwy - mówił dalej.
- Dziękuje, Biała Burzo - odrzekłam.
- Ściemnia się. Lepiej wracajmy do obozu. Wycieczkę nad Grzmiącą Ścieżkę przekładamy na jutro dobrze? - spytał biały kocur.
- Dobrze - odpowiedziałam i w ciszy ruszyliśmy do obozu. Po drodzę udało mi się jeszcze złapać małą nornicę. Kiedy wróciliśmy do obozu, wszystko co udało mi się upolować zaniosłam starszyźnie, a sama poszłam do Legowiska Terminatorów i poddałam się snu.

środa, 30 lipca 2014

Nowa terminatorka-Czarna Łapa

Spałam sobie w najlepsze. Jednak obudziłam się bardzo wcześnie. Wtedy właśnie usłyszałam głos Błękitnej Gwiazdy "Niech wszystkie koty, zdolne polować, zbiorą się przed wysoką skałą" Spokojnym ale szybkim krokiem wyszłam z legowiska i usiadłam pod wysoką skałą.
- Drogie koty - zaczęła Błękitna Gwiazda - Dzisiaj powitamy nową terminatorkę - popatrzyła na mnie - Biała Burzo, mówiłeś że jesteś gotowy przyjąć nowego terminatora.
- Owszem, Błękitna Gwiazdo - odpowiedział biały kocur.
- Więc od dziś będziesz Szkolił tą kotkę - spojżała na mnie - Która zwać się będzie Czarną Łapą. Mój mistrz podszedł do mnie i zetknęliśmy się nosami.
- Dziś odpocznij Czarna Łapo, jutro rozpoczniesz trening.
- Dziękuje Błękitna Gwiazdo - odrzekłam i odeszłam do Legowiska Terminatorów bez słowa.

środa, 23 lipca 2014

czwartek, 1 maja 2014

Nowi terminatorzy-Niebieska Łapa i Cętkowana Łapa

Obudziłam się o świcie.Słońce grzało moją sierść.
Przypomniało mi się.To dzisiaj!Dzisiaj ja i moja siostra,miałyśmy zostać nowymi terminatorkami!
Nagle,rozległo się wołanie Błękitnej Gwiazdy-
"Niech wszystkie koty,zdolne polować,zbiorą się przed Wysoką Skałą".
Teraz,nie chodziło o inne koty,ale o nas.Nareszcie.
Szybko skoczyłam do mojej siostry i ją obudziłam.
-Wstawaj!To dzisiaj!
-C-co jest..-odwróciła zaspaną mordkę w moją stronę-zaraz,to dziś?!-ożywiła się
-Tak!
-No to na co czekasz?Chodź!
Pobiegłyśmy pod Wysoką Skałę.Byli tam niemal wszyscy.
Ogniste Serce,Szaropręgi,Długi Ogon,Tygrysi Pazur,no i oczywiście Błękitna Gwiazda.
Usiadłyśmy szybko pod Skałą i czekałyśmy aż zacznie się przemówienie.
-Moi drodzy-zaczęła-dziś,powitamy dwie nowe terminatorki-popatrzyła na nas.
-Najpierw jednak,Wierzbowa Skórko.Mówiłaś,że chętnie przyjmiesz nowego terminatora
-Tak Błękitna Gwiazdo-odpowiedziała szybko kotka obok
-Dobrze więc,od dziś,będziesz szkolić tą oto kotkę-spojrzała na moją siostrę-która od dziś nazywać się będzie Cętkowaną Łapą
Wierzbowa Skórka podeszła do niej i zetknęły się nosami.
-Ja-powiedziała-wezmę na siebie szkolenie tej oto kotki-spojrzała na mnie-która od dziś,będzie nazywać się Niebieską Łapą
Zaparło mi dech,a moje oczy zrobiły się okrągłe.ONA.Błękitna Gwiazda,będzie szkolić mnie!
Byłam zaszczycona.
Podeszłą do mnie i zetknęłyśmy się nosami.
Potem,gdy wszyscy się rozeszli,powiedziała odchodząc:
-Dzisiaj odpocznijcie,bo jutro zacznie się trening.
Kiwnęłyśmy głową i odeszłyśmy w stronę legowiska terminatorów.